O mnie
Cześć, jestem Leszek, i od czasu do czasu coś ugotuję. Nie jestem kucharzem. Nie znam się na tym. Nie potrafię rozpoznać wszystkich składników potrawy na podstawie zapachu, nie mam też ambicji robienia potraw z zastosowaniem ciekłego azotu, 3-dniowego namaczania mięsa we łzach jednorożca czy stosowania do jednej potrawy 28 składników, z których połowa jest do zdobycia tylko w wysokich Himalajach. Ale lubię robić ciasta, nalewki, zapiekanki i kilka innych rzeczy.
Czemu powstał ten blog? Żeby dzielić się przepisami. Jak już napisałem wyżej, nie jestem kucharzem, więc moja inwencja twórcza ma swoje ograniczenia. Korzystam z przepisów znalezionych w Internecie lub w gazetach. Po co je przepisywać w kolejne miejsce? Bo na każdą potrawę w Internecie jest 1000 przepisów, każdy inny, a ja chciałem zgromadzić w jednym miejscu przepisy sprawdzone przeze mnie osobiście. Będzie tu też trochę rzeczy dla niektórych oczywistych, ale będących niezawodnymi pomysłami na szybkie przekąski, proste obiady czy smaczne desery. Część rzeczy będzie bardzo prosta i bardzo oczywista, proszę nie marudzić z tego powodu.
Oprócz tego, chcę się podzielić z innymi upośledzonymi kuchennie ludźmi informacjami na temat rozszyfrowywania przepisów, jak przeliczać jednostki z przepisów amerykańskich, i jakie narzędzia mogą się w kuchni przydać, a na jakie nie warto wydawać pieniędzy.